Wojciech Wojtasiewicz: Kim jesteś? Co robisz w zakresie praw osób LGBTQ na Białorusi? Jaki jest cel inicjatywy Tender na Gender?
Tony Lashden: Mam na imię Tony Lashden. Pochodzę z Białorusi. Mieszkałxm w tym kraju do lata bieżącego roku. Jestem osobą dziennikarską, queerową i feministyczną osobą aktywistyczną i pisarską, działającą na rzecz praw kobiet i osób LGBT. Razem z moim kolegą/koleżanką, w 2017 roku założyliśmy inicjatywę Tender na Gender. Od tego czasu pracowaliśmy na rzecz praw kobiet i osób nieheteronormatywnych. Teraz głównie jesteśmy skupieni na pomocy psychologicznej dla społeczności, organizowaniu bezpiecznej przestrzeni, zajęć relaksacyjnych, żeby osoby LGBTQ poczuły się trochę bardziej komfortowo oraz prowadzeniu projektów artystycznych.
Jaki rodzaj pomocy psychologicznej zapewniacie wspólnocie osób nieheteronormatywnych na Białorusi?
Zapewniamy konsultacje psychologiczne prowadzone przez psychoterapeutów i psychologów, które określamy mianem konsultacji kryzysowych dla osób doświadczających trudności związanych z życiem na Białorusi. Skierowane są również do osób, które musiały wyemigrować oraz do tych, które pozostają obecnie w ciężkim stanie społeczno-emocjonalnym.
Ilu osób dotychczas uczestniczyło w waszych konsultacjach kryzysowych?
To nieustanny proces, dotychczas wsparciem objęliśmy około 100 osób.
Jak przedstawia się sytuacja wspólnoty LGBT w Białorusi po sfałszowanych w 2020 roku wyborach prezydenckich? Czy zauważyłxś jakikolwiek postęp odnośnie praw osób nieheteronormatywnych czy raczej sytuacja się pogorszyła?
Niestety, sytuacja się tylko pogarsza. Powiedziałxbym, że głównym wyzwaniem na chwilę obecną jest psychiczna kondycja naszej społeczności. Początkowo nie zapewnialiśmy bezpośredniej pomocy w tym zakresie dla osób nieheteronormatywnych. Skupialiśmy się na widoczności, pomocy prawnej, bardziej na działaniach związanych z prawami człowieka. Nic z tego nie jest już możliwe. Czujemy także od wspólnoty, że nie ma zapotrzebowania na tego typu pracę. Konflikt polityczny na Białorusi, lecz również dwa lata, które minęły od 2020 roku, podczas których miał miejsce kryzys migracyjny na granicy z Litwą i Polską oraz agresja Rosji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 roku, przyniosły wspólnocie LGBTQ wiele trudności w zakresie bezpieczeństwa socjalnego i ekonomicznego. I rzecz jasna, jeśli chodzi o prywatne, społeczno-emocjonalne samopoczucie. To były przyczyny, dla których musieliśmy zmienić priorytety naszej pracy. Białoruś jest obecnie objęta wieloma sankcjami w związku ze statusem kraju-kolaboranta Rosji na wojnie w Ukrainie. W kraju pozostaje niewiele możliwości dla osób LGBT, żeby czuć się bezpiecznie, być bezpiecznym. Zatem pragnienie wyjazdu z Białorusi jest wszechobecne w środowisku osób nieheteronormatywnych.
Czy kiedykolwiek kontaktowaliście się z biurem Swiatłany Cichanouskiej i rozmawialiście z nimi o prawach osób LGBTQ po zmianie reżimu politycznego na Białorusi w przyszłości?
Nie, nie podejmowaliśmy takich działań. To nie jest część naszego mandatu ze strony społeczności.
Wspomniałxś o wojnie w Ukrainie. Nie obawiasz się, że osoby LGBTQ na Białorusi mogą zostać zmobilizowane do uczestnictwa w konflikcie, jeśli ostatecznie Aleksander Łukaszenko ulegnie naciskom Putina? Co możecie zrobić na wypadek takiej sytuacji?
Białoruscy aktywiści queerowi uczestniczą w ewakuacji z Ukrainy. Większość z nas pracuje non-stop od lutego wspierając naszych kolegów i przyjaciół przy ewakuacji z Ukrainy. W związku z tym wielu z nas jest brutalnie wyczerpanych fizycznie i psychicznie. Osobiście pracowałam przy bezpośrednich ewakuacjach z Ukrainy przez prawie pół roku i przy bezpośrednim wsparciu dla członków społeczności LGBTQ w Ukrainie. Jest to niezmiernie trudna praca, która mnie bardzo dużo kosztowała. Zatem na wypadek mobilizacji na Białorusi, nie jestem pewnx jaka będzie nasza strategia. Niestety zawsze istnieje ryzyko, że ona będzie miała miejsce i rzecz jasna będziemy starali się zorganizować ewakuację, jednak musimy przyznać, że obecnie postawa Unii Europejskiej wobec białoruskich migrantów nie jest do końca przychylna. Trudno jest przyjechać do Unii Europejskiej Białorusinom i wnioskować o azyl. Nie jestem do końca pewnx czy sytuacja poprawi się na wypadek ogłoszenia mobilizacji na Białorusi. Z pewnych powodów władze krajowe państw sąsiedzkich nie zezwolą na większą liczbę białoruskich migrantów.
Należy zrozumieć, że emigracja bądź ewakuacja z Białorusi jest bardzo trudna dla osób LGBT. Wiele z nich nie mówi w żadnych innych językach oprócz białoruskiego i rosyjskiego. Trudno im się zaadaptować do zupełnie nowego kontekstu. Wiele osób pracuje w mało stabilnych zawodach, co oznacza, że nie mają żadnych oszczędności finansowych, dzięki którym mogliby wspomóc samych siebie na imigracji. Wiele osób jest w bardzo, bardzo trudnej sytuacji społeczno-emocjonalnej. Jeśli weźmiemy osobę, która była w ciężkiej depresji przez ostatnie dwa lata i przeniesiemy ją do zupełnie nowego kontekstu, gdzie nie ma żadnych społecznych ani osobistych związków ze społecznością, z ludźmi, którzy żyją w tym kraju, będzie to po prostu traumatyczne doświadczenie na poziomie osobistym. I widzieliśmy, że dla wielu białoruskich migrantów queerowych, zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa nie jest jedyną rzeczą, która jest potrzebna, aby poczuli się lepiej.
Funding for “We’re here! - LGBTQIA activism in a challenging environment” is provided by the U.S. Department of State's Bureau of Educational and Cultural Affairs with Meridian International Center as the implementing partner.