Izabela Patykowska jest aktywistką działającą na rzecz praw osób LGBTQ+, stałą wolontariuszką Telefonu Zaufania w Ośrodku Interwencji Kryzysowej w Krakowie, współzałożycielką nieformalnej (na razie!) grupy Tęczowa Bezprzemocowa, opiekunką w żłobku Kolorowy Wiatr. Prywatnie szczęśliwa żona i psia mama!

#ŁyknijAktywizm

Kiedy i w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z aktywizmem (na rzecz osób LGBTQIA)?

Iza: Moja przygoda z aktywizmem na rzecz osób LGBT+ w moim umyśle ma dwa początki. Początek numer jeden miał miejsce w moich rodzinnych Kielcach ponad dziesięć lat temu. Miałam złamane serce po rozstaniu z moją pierwszą dziewczyną i czułam silną potrzebę poznawania innych queerowych osób, w szczególności kobiet. Czasy były ciężkie (epoka przedtinderowa). I tak trafiłam (na chwilę) do kieleckiego Centrum Wolontariatu, zachęcona słowami koleżanki: „słyszałam, że tam przychodzą na spotkania jakieś lesbijki”. Poznałam osoby aktywistyczne i bardzo spodobało mi się to, co robią. Ich działania i odwaga bardzo mi zaimponowały i stały się początkiem myślenia o własnym zaangażowaniu w aktywizm na rzecz społeczności osób LGBT+. 
W skrócie: byłam młoda, chciałam poznawać dziewczyny i robić ważne rzeczy.
Potem mój aktywizm i działania poszły w różnych kierunkach, co prawda chodziłam na marsze równości (raz byłam wolontariuszką przy organizacji krakowskiego Marszu), na protesty, brałam udział w różnych akcjach, ale nie czułam i nie nazywałam się aktywistką. Angażowałam się, a potem się wycofywałam. Prowadziłam walkę, bardzo trudną, bo była to głównie walka z samą sobą.

Początek numer dwa datuję na maj-lipiec 2021, kiedy to miałam możliwość wziąć udział w dwóch bardzo ważnych dla mnie wydarzeniach. Pierwszym był start projektu Akademia Równości, zorganizowanym przez Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, którego byłam uczestniczką. Drugim był weekendowy wyjazd aktywistyczny w Dobczycach zorganizowany przez Fundację Równość.org.pl. 
Oba te niezwykłe spotkania były dla mnie tak budujące, wspierające, dające taką energię do działania, że czuję to wszystko do dziś. Kiedy jest mi ciężko wracam myślami właśnie do tego „początku”. 
Czuję ogromną wdzięczność do osób, które miałam okazję wtedy poznać. 

Co daje Ci aktywizm? Co z niego czerpiesz?

Iza: Aktywizm daje mi poczucie sprawczości, która tak często była mi odbierana. 
Daje mi poczucie sensu, nie zmienię całego świata, ale jeżeli mogę poprawić sytuację chociażby jednej osoby – to jest to dla mnie ogromnie ważne.
Daje mi wolność, krzyk na protestach i marszach pozwala mi odzyskać głos tłumiony przez lata.
Daje mi możliwość reakcji na to, co się dzieje w Polsce, przelania tej całej goryczy, złości, frustracji i niezgody - w działanie, w organizowanie się.
Daje mi wspaniałe osoby, które poznaje, które stają się częścią mojej historii.
Daje mi doświadczenie i nieustanny rozwój, pozwala mi odkrywać nowe perspektywy, weryfikować własne przekonania.
Daje mi poczucie wspólnotowości, nie jestem w tym sama, jesteśmy w tym razem.
Daje mi poczucie solidarności: idziemy razem, różnimy się, ale mamy wspólny cel.
Daje mi możliwość otworzenia się na drugą osobę, a także na samą siebie. 
Z aktywizmu czerpię ogrom energii i siły. 
I chyba najważniejsze: aktywizm daje mi nadzieję.

Czas na Ciebie! Chcesz zacząć działać, albo już działasz? Chcesz opowiedzieć nam o Twoich działaniach i pomysłach, Waszej inicjatywie? 

Opowiedz nam swoją historię!