Grzegorz Miecznikowski z agencji S Words i Monika Czaplicka z agencji Wobuzz od lat pracują i działają w marketingu, wspierając też tęczowy aktywizm od strony kontaktu i działania z biznesem. Teraz chcą się m.in. dowiedzieć gdzie pracują osoby LGBTQIA w Polsce i czy bojkoty konsumenckie działają na osoby sojusznicze oraz ile złotówek zostawia na rynku nasza społeczność.
Co dziś wiemy o tęczowym i tęczowo-sojuszniczym kliencie, klientce? Do czego ta wiedza jest potrzebna?
Grzegorz Miecznikowski: W Polsce wiemy niewiele, jako że ostatnie badanie wartości tęczowej złotówki wykonał TEGL (Towarzystwo Ekonomiczne Gejów i Lesbijek) prawie 20 lat temu. Były oczywiście inne badania, które cząstkowo pokazują nam trendy i zachowania zakupowe i które są zbliżone do tych na Zachodzie Europy.
Z tych badań wynika, że geje uchodzą za trendsetterów wyznaczających swoimi konsumenckimi wyborami kierunek, w którym następnie podąża heteroseksualna większość. Lesbijki natomiast to grupa społeczna o jednym z największych współczynników wierności marce. No ale właśnie! Jak zachowują się osoby, np. queerowe na zakupach? Tego nie wiemy.
W samych Stanach Zjednoczonych siła nabywcza społeczności osób LGBT+ to ponad 800 miliardów dolarów rocznie.Tęczowi konsumenci w Polsce z kolei w 2006 roku zostawiali na rynku 6,6 mld złotych. Dzięki naszemu badaniu chcemy się dowiedzieć ile wydajemy dzisiaj i ile zostawiamy na zakupach.
Monika Czaplicka: Dlatego, jak widzimy, wiemy mega mało, a jeśli mamy dane, są bardzo stare. Nie mamy totalnie żadnych informacji o osobach wspierających naszą społeczność, bo do tej pory to w ogóle nie było przedmiotem zainteresowania. Ja chciałabym wiedzieć, czy moi przyjaciele bojkotują marki, które są homofobiczne.
Wiedzy tej potrzebujemy z wielu powodów - dla nas samych. Ot, chociażby jako odpowiedź czy warto tworzyć biznesy LGBTQIA+. Dla firm, dla których to może być argument, żeby zmienić swoje podejście do nas, jako klientów (zarówno zwiększyć wsparcie, jak i zmniejszyć negatywne nastawienie).
To także okazja, żeby zmierzyć się z pewnymi stereotypami. Czy tylko geje chodzą na imprezy, dbają o siebie i wydają więcej i są fryzjerami? Czy lesbijki mają koty i są wege i pracują w tartaku? To też sposób na sprawdzenie kwestii typu: ile może być rodzin tęczowych, a także jakie są nasze przekonania (pytamy o wartości). Może się potwierdzą, a może nie. To, co kiedyś mogło być prawdą dziś, po pandemii i wielu zmianach społecznych może zupełnie nie mieć racji bytu.
Wypełnij ankietę!
Czy polski marketing tych klientów, klientki zauważa? Docenia? Rozpieszcza?
Grzegorz Miecznikowski: Niestety nadal brak na naszym rynku poważnych, tworzonych z myślą o segmencie LGBTQIA+, działań reklamowych, gdyż wiele firm przede wszystkim boi się kryzysów, które mogą wybuchnąć przy tej okazji. W Polsce jest może kilkadziesiąt firm, które na ten moment kierują swój marketing także do naszej społeczności. Dzieje się to jednak zwykle tylko i wyłącznie przy okazji Miesiąca Dumy i zwykle również niezauważane są w tym wszystkim nasze media czy organizacje, z którymi można byłoby współpracować przy tych okazjach.
Monika Czaplicka: Zdecydowanie nie czuję się ani rozpieszczana, ani doceniana. Nie muszę też być. Nie potrzebuję kampanii i produktów skierowanych np. tylko do lesbijek, chociaż, oczywiście, mogłyby być. Dla mnie dużą zmianą byłoby uwzględnienie osób nieheteronormatywnych w ogóle. Pary jednopłciowe w reklamach, osoby trans promujące cokolwiek. Żebyśmy byli widzialni.
Co Wasze badanie zmieni? Dlaczego Waszym zdaniem jako społeczność go potrzebujemy?
Grzegorz Miecznikowski: Nasze badanie da przede wszystkim wiarygodne informacje o sile nabywczej osób LGBTQIA+. Przynajmniej mamy taką nadzieję.
Osobiście, stawiam tezę, że konsumenci LGBTQIA+ zostawiają w sklepach, na wakacjach czy w punktach usługowych więcej pieniędzy niż osoby heteroseksualne, co czyni z nas klientów, o których warto walczyć.
Już w tej chwili, niektórzy marketerzy i markerki zdają sobie sprawę z tego faktu i uwzględniają w swoich strategiach także nasza społeczność. My, jako osoby LGBTQIA+, szukamy z kolei nadal, zwłaszcza nad Wisłą, sojuszników, którzy poprą naszą walkę o równość. Innymi słowy - więcej danych, to więcej kampanii kierowanych do naszej społeczności, także w mediach mainstreamowych, a co za tym idzie, na koniec dnia, większe oswojenie z nieheteronormatywnością. Może i życzeniowo, ale wierzymy, że nasze badanie przyczyni się również do większego wsparcia finansowego mediów LGBTQIA+, organizacji czy ułatwi znalezienie sponsorów na różnego typu akcje kulturalne, prowadzone w naszym kraju, a skierowane do naszej społeczności.
Monika Czaplicka: To narzędzie, które chcemy dać marketingowcom w firmach. Dla lobbistów. Aktywistów. Dla każdego, kto potrzebuje danych, by przedstawić swój punkt widzenia. Czy warto otwierać klub dla lesbijek w Warszawie? Sprawdzamy dane o częstotliwości nieheteronormatywnych kobiet w mazowieckim w mieście powyżej pół miliona i mamy odpowiedź. Jeśli będziemy mieli wystarczająco dużo respondentów, rzecz jasna. Czy warto otworzyć siłownię dla gejów? Czy w nowej kampanii cateringu dietetycznego warto uwzględnić geja? Czy tęczowe rodziny są siłą nabywczą, która kupuje dobra luksusowe? Na te i wiele innych pytań odpowie nasze badanie, pod warunkiem że dużo osób wypełni. Im więcej, tym lepiej. Dla nasz wszystkich.
Wypełnij ankietę internetową.
Grzegorz Miecznikowski - ekspert LinkedIn, szkoleniowiec, bloger, specjalista od komunikacji, optymalizacji sprzedaży i rozwoju biznesu. Mentor biznesowy. Od 7 lat uznawany za jedną z najbardziej inspirujących osób w polskiej branży interaktywnej. Związany także z branżą startupową. Łącznie przeszkolił już ponad 20000 osób ze sprzedaży i marketingu. Prowadzi cykliczne webinary i live'y, jest autorem kilku e-booków oraz kilkuset artykułów eksperckich. Po godzinach zajmuje się aktywizmem. Działa na rzecz praw człowieka, głownie osób LGBTQIA+, kobiet oraz na rzecz promocji kultury i edukacji. Jest, m.in. współautorem poradnika dla mediów i polityków "Jak pisać i mówić o osobach LGBT+" oraz badania "Ile warta jest tęczowa złotówka?".
Monika Czaplicka
Petycja • Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji
Mamy prawo protestować!