"Wspieramy Maję i osoby transpłciowe, bo feminizm, który wyklucza to nie feminizm. Wspieramy Maję, bo w Polsce muszą się w końcu skończyć SLAPP-y (strategic lawsuit against public participation) przeciwko osobom aktywistycznym, mające je uciszać. Wspieramy Maję, bo dzięki niej możemy się nauczyć jak być lepszymi osobami sojuszniczymi dla społeczności trans" - czytamy w opisie poniedziałkowego wydarzenia, które zorganizowały m.in. Krakowska Manifa, krakowski Strajk Kobiet, Grupa Nieustającej Pomocy, czy Queerowy Maj. Około 30 osób, pomimo bardzo mroźnej pogody, pojawiło się o 10.30 przed krakowskim sądem, gdzie o 11.00 startowała druga rozprawa w procesie, wytoczonym aktywistce przez kryminolożkę, Magdalenę Grzyb.

Pod sądem pojawiła się i krakowska Samba, która zadbała o muzyczną oprawę, odczytano także podpisany przez 8 lokalnych organizacji kobiecych i równościowych apel solidarnościowy. "Z uwagą, ale i strachem obserwujemy wzmacniający się w przestrzeni medialnej, ale przede wszystkim internetowej, ruch próbujący wykluczać osoby transpłciowe i niebinarne z naszych wspólnot, nazywający się błędnie feministycznym, prawnoczłowieczym. Feminizm, który wyklucza to nie feminizm, feminizm, który używa przemocy słownej i symbolicznej wobec jednej z grup mniejszościowych to nie feminizm. Feminizm oparty jest na wzajemnym wsparciu, dbaniu o siebie nawzajem i walce o równe prawa, dla wszystkich wykluczonych, bo tym dla nas jest krzyczane w ostatnich latach hasło “nigdy nie będziesz szła sama” - czytamy w apelu, zwracającym też uwagę na to, że osoby transpłciowe, niebinarne i queerowe są częścią lokalnych inicjatyw, organizacji, wspólnot.

"Walczą z nami o prawa kobiet, o prawa reprodukcyjne, o bezpieczniejszą dla wszystkich, bardziej przyjazną Polskę i Kraków" - podkreślają autorki apelu, dodając, że "Osoby transpłciowe i niebinarne są pod ciągłą presją i opresją, żyjąc także w kraju, który nie zapewnia im prawnoczłowieczych standardów, zarówno wokół kwestii uzgodnienia płci, jak i codziennego życia. Dlatego działania i aktywność publiczna takich osób, jak Maja Heban są bardzo ważne i próby uciszania ich to działania na rzecz uciszenia nas wszystkich. Nie ma i nie będzie na to naszej zgody".

Wyrok poznamy 1 lutego.