Lu Olszewski jest aktywistką działającą na polu widoczności i reprezentacji osób niebinarnych w przestrzeni publicznej. Pracuje we wrocławskim NGO Kultura Równości i jest współpracowniczką społeczną posłanki Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, którą wspiera w zakresie walki o prawa osób LGBT+.
Przeczytaj przygotowany przez Lu poradnik o organizowaniu paneli dyskusyjnych!
#ŁyknijAktywizm
Kiedy i w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z aktywizmem (na rzecz osób LGBTQIA)?
Lu: Mój aktywizm na rzecz osób LGBT+ rozpoczął się w 2015 roku. Po przystąpieniu do partii Razem rozpoczęłam współpracę z Kulturą Równości w ramach przygotowania Marszu Równości we Wrocławiu. Kiedy w 2018 roku moje drogi z partią Razem się rozeszły, skupiłam się na działalności w KR. Początkowo było to wspieranie działań KR, a z czasem zaczęłam podejmować własne inicjatywy. Przygotowywałam i prowadziłam cykl live'ów "Równe Rozmowy", w których spotykałyśmy się i rozmawiałyśmy o queerowym życiu m.in. z niebinarnym fotografem, czy niehetero instruktorem tańca. W ramach cyklu zdarzyło mi się też porozmawiać z posłanką o jej sojusznictwie. W ciągu ostatnich dwóch lat skupiłam się jednak na wsparciu osób transpłciowych w ramach KR. Dbam o to, żeby ważne daty w naszym kalendarzu były celebrowane, oraz koordynuję program przygotowania osób transpłciowych do sądowego uzgodnienia płci.
Od początku działalności prowadzę także swój osobisty, niebinarny aktywizm. Dbam o widoczność i reprezentację osób niebinarnych w przestrzeni publicznej. Pokazuję siebie, jako osobę niebinarną na swoim instagramie oraz rozmawiam o niebinarności ze wszystkimi osobami, które chcą o niej rozmawiać. W tym duchu wzięłam udział w pracach nad czterema pracami magisterskimi oraz jednym doktoratem, które dotyczyły pośrednio lub bezpośrednio zagadnienia niebinarności. Udało mi się także udzielić w artykule o niebinarności w Polityce i miałam swój wywiad w magazynie Replika. Wszystko po to, żeby jak najwięcej osób w Polsce o niebinarności przynajmniej usłyszało.
Co daje Ci aktywizm? Co z niego czerpiesz?
Lu: Aktywizm daje mi przede wszystkim nadzieję na to, że będzie jeszcze normalnie. Kiedy działam, organizuję rzeczy, przedstawiam naszą perspektywę i kiedy widzę, jak osoby na to działanie reagują, widzę że nie jesteśmy jeszcze do końca na straconej pozycji. Że wokół konkretnych działań zbierają się osoby o podobnej wrażliwości i takie, którym nie jest jeszcze wszystko jedno. Aktywizm daje mi też siłę, żeby w obliczu bezprecedensowej nagonki na osoby LGBT+, na nas, po prostu codziennie wstać z łóżka. Kiedy widzę, jak nasze państwo, pod ramię z największą organizacją religijną starają się nas odczłowieczyć, obrzydzić, wyrzucić poza ramy społeczeństwa, perspektywa wspólnej działalności pozwala mi nie załamać się i dodaje siły na codzienne zmaganie się z rzeczywistością.
Z kolei mój niebinarny aktywizm poszerza mi przestrzeń do życia w społeczeństwie. Dzięki temu, że pokazuję niebinarność i mówię o niebinarności gdzie się da, czuję, że jest dla mnie, ale też dla innych osób niebinarnych, coraz więcej miejsca w społeczeństwie. Niewiele więcej, ale zawsze.
Czym dla Ciebie jest aktywizm?
Lu: Aktywizm dla mnie jest sposobem na życie. To wokół aktywizmu je buduję, to on jest główną osią mojego życia. Wolałabym, oczywiście, żeby tak nie było. Z chęcią spędzałabym swoje dni na gotowaniu, graniu na perkusji i jeżdżeniu na rolkach. Jednak tak długo, jak jesteśmy prześladowane nie jestem w stanie skupić się na niczym innym.
Czas na Ciebie! Chcesz zacząć działać, albo już działasz? Chcesz opowiedzieć nam o Twoich działaniach i pomysłach, Waszej inicjatywie?
Opowiedz nam swoją historię!
Petycja • Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji
Mamy prawo protestować!