Magda Dropek: Masz doświadczenie bycia zarówno aktywistą, jak i samorządowcem, parlamentarzystą, europosłem - gdybyś miał osobie, zwłaszcza młodej, która chce zacząć działać, powiedzieć od czego powinna zacząć, o czym powinna pamiętać to byłoby to…?

Robert Biedroń: Pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to nie dać sobie podciąć skrzydeł, bo o to bardzo łatwo. Szczególnie w tym pokoleniu najmłodszym widzę, jak sytuacja się szybko zmienia, jesteśmy bombardowani tak dużą liczbą różnego rodzaju informacji, mamy tyle bodźców, że ciężko jest ogarnąć to wszystko. Widzę, że młodzi ludzie szybko wchodzą i szybko wychodzą. To, co dzieje się w wirtualu, nie będzie tak samo się działo w realu, więc młodzi ludzie szybko się zniechęcają. Nie dać sobie podciąć skrzydeł, starać uzbroić się mimo wszystko w grubą skórę, bo jeżeli się działa publicznie, działa się wśród innych ludzi to siłą rzeczy, wcześniej czy później, oprócz wszystkich wspaniałych, przepięknych, najmilszych rzeczy, dzieją się też niemiłe. Bo są interakcje z ludźmi, bo są różne poglądy, różne strategie, pomysły. I przyjmijcie to jako coś naturalnego, nie zniechęcajcie się. Nie wszyscy tak samo myślimy, nie wszyscy mamy taką samą wizję działania i trzeba to dostosować po prostu do realiów. To nie będzie łatwa droga, ale będzie też jedną z najpiękniejszych przygód, bo dla mnie najpiękniejsza przygoda, jaka mnie spotkała w życiu to właśnie działalność publiczna.

Jakie narzędzia daje nam zatem Parlament Europejski do działania na rzecz zmiany?

Parlament Europejski to jest jedyna taka instytucja na świecie. Reprezentuje drugą demokrację, jeżeli chodzi o liczbę ludności, więc jest niewątpliwie narzędziem do ogromnych zmian!! Stany Zjednoczone nie mają takiej reprezentacji w swoim parlamencie jak my! Jest bardzo dużo narzędzi, szczególnie jeżeli chodzi o młodych ludzi: po pierwsze Konferencja na Rzecz Przyszłości Europy, w której także działacze, działaczki z Polski funkcjonowali i funkcjonowały, mająca przygotować podstawy zmiany traktatów w przyszłości. Ale także Europejski Parlament Młodzieży, gdzie młodzi ludzie mogą się angażować w taki quasi-parlament, który działa. Nie trzeba jednak od razu z grubej rury - wydaje się mi, że gdy się jest młodym człowiekiem, zainteresowanym funkcjonowaniem Europy, Europarlamentu to można np. zacząć współpracę od stażu u europosła, ja np. takie staże mam. Można pomagać, pracować w biurze, można być wolontariuszem, wolontariuszką. Można robić mnóstwo rzeczy, które krok po kroku będą nas zbliżały do tej wielkiej europejskiej polityki, która bardzo często zajmuje się bardzo ważnymi, ale małymi wycinkami naszego życia. Możliwości jest tak wiele! Można się angażować przez organizacje pozarządowe, są też paneuropejskie organizacje, zajmujące się sportem, kulturą, prawami mniejszości, prawami kobiet. Angażując się w organizację też można angażować się na poziomie europejskim. Przestrzeń jest bardzo szeroka.

Jeśli ktoś chce działać rzeczniczo w temacie swoich praw na poziomie Parlamentu Europejskiego - to co byś takiej osobie, organizacji doradził?

Oficjalne rzeczniczenie w Parlamencie Europejskim jest bardzo uregulowane, trzeba się zarejestrować jako lobbysta. Takich zarejestrowanych lobbystów jest w Parlamencie Europejskim 7 tys. Oczywiście nie trzeba tego robić od razu z takiego poziomu. Wydaje się mi, że na początek warto spotkać swoich europosłów. Często w Polsce nie znamy ich, nie wiemy czym oni się zajmują. Jeżeli interesujemy się, działamy na rzecz ochrony środowiska to warto poznać europosłów, którzy zajmują się ochroną środowiska, spotkać się z nimi, przedstawiać im swoje propozycje, pilnować tego tematu.  Z perspektywy polskiej ci europosłowie muszą mieć świadomość, że w Polsce są, działają organizacje, które opowiadają się za takimi, a nie innymi rozwiązaniami. Pukajcie do drzwi swoich europosłów i z nimi rozmawiajcie. Ja dostałem się do polityki przez to, że jako działacz na rzecz praw człowieka pukałem do drzwi polityków i oni ich nie chcieli otworzyć, więc zdecydowałem, że co ja będę pukał do drzwi, sam wejdę do polityki!