Ze słownika języka polskiego dowiadujemy się, że wolontariat to “dobrowolna, bezpłatna praca społeczna’, zwłaszcza związana z pomocą innym. Samo słowo pochodzi od łacińskiego “voluntaris”, czyli dobrowolny, chętny. Dobrowolność, chęć, świadomość pomagania i wspierania to ważne konteksty zaangażowania wolontariackiego. W Polsce wolontariat jest zdefiniowany także w ustawie “O działalności pożytku publicznego i wolontariacie”, z której dowiadujemy się, że są to “świadczenia” wykonywane “ochotniczo i bez wynagrodzenia”. 

Dla mnie samej wolontariat to współpraca, uczenie się od siebie nawzajem, zaufanie i odpowiedzialność, przede wszystkim za innych ludzi. Trzeba pamiętać też jednak o dbaniu także o siebie i naszych motywacjach - dlaczego chcemy pomagać, co nam to daje, jakie są nasze motywacje, ale i potrzeby? Ile możemy poświęcić czasu i w czym najlepiej i najbardziej komfortowo się czujemy? Dobrze odpowiedzieć sobie na te pytania, zanim się zaangażujemy.

Często, gdy ktoś się mnie pyta o to, czego najbardziej potrzebujemy, by móc się dalej rozwijać jako organizacja, co jest potrzebne, by krakowski Marsz Równości był coraz większy, odpowiadam: ludzi. Co roku też powtarzamy osobom wolontariackim: bez Was nie byłoby niczego, nie będzie wydarzeń, nie będzie Marszu Równości i nie ma w tym przesady. Pytania oczywiście padają też zawsze z drugiej strony - jak wygląda wolontariat, z czym się wiąże i o czym pamiętać? Zapytałam więc kilka osób wolontariackich, które w tym roku angażowały się w krakowski Marsz Równości o ich motywację, wyzwania i rady dla innych osób, które zastanawiają się nad tym, czy się włączyć w wolontariat wokół Marszu Równości w ich mieście.

“Wolontariat to dla mnie przestrzeń na pomaganie innym. Mogę bardzo dobrze się bawić, dbając o to, żeby nikomu innemu nie działa się krzywda - żebym mogła dołożyć cegiełkę do naszej wspólnej bezpiecznej przestrzeni” - mówi Julia, marszowa wolontariuszka z Krakowa. “Od kilku lat miałem zamiar w końcu iść na Marsz Równości, ale zawsze znajdowałem jakąś wymówkę, żeby nie iść, a to że za gorąco, a to że mi się nie chce. Zobaczyłem na Facebooku, że potrzeba wolontariuszy i się zgłosiłem, żeby nie mieć wymówki i w końcu pójść. Nie miałem większych oczekiwań względem wolontariatu, pomyślałem chcę iść na marsz, zobowiąże mnie to do pójścia i jeszcze mogę się przydać? Oczywiście że się zapisuję, fajnie być potrzebnym” - podkreśla Mikołaj z Wieliczki, dodając, że “będąc wolontariuszem bierze się na siebie pewną odpowiedzialność, wolontariat to sporo frajdy, ale trzeba pamiętać, że ma się ważną funkcję do spełnienia”. Taką funkcję podczas Marszu pełni też Katarzyna, która wsparła grupę medyczną. “Działam w pierwszej pomocy i wiem, jakie to ważne, więc w tym roku zgłosiłam się do pomocy w tym temacie” - podkreśla. O czym należy pamiętać w przypadku wsparcia medycznego? “W pierwszej pomocy podczas tak dużego wydarzenia jest reagowanie. Ważne jest, żeby dbać o siebie nawzajem i gdy zauważymy, że ktoś potrzebuje pomocy zgłaszamy się do osoby wolontariackiej” - mówi, dodając, że ta forma zaangażowania w Marsz Równości była dla niej bardzo satysfakcjonująca.



O czym jeszcze warto pamiętać w kontekście wolontariatu podczas Marszu Równości? Katarzyna podkreśla, że warto zarezerwować sobie czas, bo trzeba być wcześniej, niezależnie też przecież od pogody. Ważna jest woda, nakrycie głowy, krem z filtrem - zwłaszcza w sezonie letnim! To mogą wydawać się oczywistości, ale warto je powtarzać, co robi też Julia: “Trzeba pamiętać o tym, że jest ciepło i pewnie będzie męcząco - miejcie przy sobie wodę i przekąski! Ja zawsze staram się dwa kroki tańczyć - a dwa pozostałe obserwować wszystkich wokół czy na pewno nie dzieje się nic złego. Ważne, żeby się dobrze bawić, ale być cały czas uważnym”.

Wolontariat to też nowe znajomości, relacje i oczywiście praca w grupie. Ale - jak zwraca uwagę Mikołaj, każda osoba może znaleźć coś dla siebie. “Osobiście bałem się, że jako osoba neuroatypowa nie odnajdę się przy wolontariacie, okazuje się że guzik prawda. Znajdzie się funkcja dla każdego. Można poznać ludzi i pośmiać się po pachy. Nie wspominając już o stylowych kamizelkach odblaskowych i satysfakcji z bycia potrzebnym” - podkreśla, opowiadając o swojej roli w trakcie Marszu Równości, bardziej technicznej, związanej z wspieraniem koordynowania niesienia 30-metrowej tęczowej flagi. “Wymaga to trochę pomyślunku i wyczucia zachowania wielkiej płachty materiału, szczególnie jak zawieje wiatr i na zakrętach. Było to zadanie zdecydowanie bardziej techniczne niż spodziewałem się zastać przy wolontariacie i ani trochę nie narzekam” - opowiada.

Katarzyna zwraca też uwagę, że marszowy wolontariat jest ważny dla młodych osób, “które dopiero odkrywają siebie, często mają poczucie, że nie pasują do tego świata. Takie osoby dopiero poznają siebie, potrzebują przynależności. Fajnie jest się poczuć w tej wspólnocie, a Marsz jest dla ludzi, dla mnie to bardzo społecznościowe wydarzenie”.

“Warto wesprzeć idee, za którymi się stoi. Jest to też sposób na wsparcie lokalnej społeczności queerowej, można bardziej stać się jej częścią. Daje to takie, dość przyjemnie, poczucie społeczności i przynależności” - reasumuje Mikołaj.

“Nie ma nic piękniejszego, niż spacer pełen muzyki w dobrej sprawie. A naprawdę niesamowitą satysfakcję daje dbanie o niego i o wszystkie obecne osoby. IDŹCIE, BĘDZIE SUPER! Atmosfera Marszu Równości jest niepowtarzalna, zawsze, ale to zawsze będę to powtarzać!” - dodaje Julia.

Chcesz się zaangażować lokalnie, ale nie wiesz od czego zacząć? 
  • sprawdź inicjatywy i organizacje, które działają w Twoim regionie, 
  • sprawdź ich media społecznościowe pod kątem tego, co robią, w co się można zaangażować, by też zobaczyć, czy coś może cię zainteresować,
  • zrób sobie listę rzeczy, w których czujesz się dobrze i komfortowo (np. organizowanie wydarzeń, praca z ludźmi, pisanie postów na media społecznościowe, robienie zdjęć, robienie grafik),
  • nie zapomnij też o liście rzeczy, których chcesz się… nauczyć!

Tęcza nad Krakowem

Rozmowa odbyła się w ramach projektu "Tęcza nad Krakowem", finansowanego ze środków Miasta Krakowa.