Z drugiej strony badania opinii publicznej pokazują, że jeszcze nigdy postulaty LGBT nie cieszyły się tak dużym społecznym poparciem, Marsze Równości odbywają się już w każdym województwie, a tęczowe organizacje jeszcze nigdy nie były tak zsieciowane. Czemu jest więc tak źle, skoro jest tak dobrze? Bo w tym wszystkim zapominamy czasem o sobie nawzajem i że cel nie może uświęcać środków.
W ostatniej dekadzie zdarzało się, że doświadczałam w aktywistycznym ruchu prawnoczłowieczym czegoś, co można nazwać poniżaniem, wymazywaniem, dyskredytowaniem. Przez wiele lat wydawało się mi, że tak po prostu jest, a ja jestem wciąż zbyt delikatna i zbyt wrażliwa, muszę wziąć się w garść i jakoś to będzie. Na szczęście spotkałam po drodze ludzi, którzy mi pomogli i dziś otaczam się takimi, którzy są dla mnie ok, którzy traktują mnie z szacunkiem i ostrożnie dobieram osoby, z którymi działam lub współpracuję. Do dziś odczuwam skutki tamtych lat, ale znalazłam wzmocnienie w robieniu rzeczy dla mnie ważnych tak, jak chcę, bez przejmowania się oceną i nie zawsze konstruktywną krytyką.
Aktywizm to dla mnie dłubanina, dużo siedzenia przy komputerze i dużo siedzenia w pismach, okropnie czasem nudne rzeczy, które wierzę, że mogą pomóc w zmianie, nie tylko tu i teraz, ale na dłużej, bo dzięki wypracowanym standardom, procedurom, politykom pomogą kolejnym pokoleniom osób aktywistycznych, ale przede wszystkim społeczności.
Aktywizm to także spotkania, rozmowy, uczenie się jak mówić, pisać, by odnieść skutek, by być wysłuchaną, by zainteresować i mieć wsparcie.
Aktywizm to w końcu także bycie z ludźmi, ulica, megafon, mikrofon, rozmowa przy stoisku, na demonstracji, proteście, gniew i wspólnota. Uczę się tego wciąż od różnych grup, z którymi spotkałam się na mojej aktywistycznej drodze w ostatnich latach, przekonując się, że jednak można współpracować, robić to z wzajemnym szacunkiem do siebie, bez wywoływania poczucia winy, bez opresji i mówić wspólnie o tym, co dla nas ważne. A ważna jest wolność, na którą składa się szacunek, różnorodność, godność i otwartość na innych, ich czasem tak inne doświadczenia i problemy, robienie im miejsca i przestrzeni, wspieranie, bo działanie bez wsparcia jest bardzo trudne i wypalające.
Tak, jestem zmęczona, także trzecim sektorem w Polsce. Jestem zmęczona, chociaż staram się nie ulegać pokusie komentowania wszystkiego co w ostatnich latach się dzieje. Wiem jak to wciąga, jak wyniszcza, bo dopiero wtedy często okazuje się, ile jest zawiści i zazdrości wokół, frustracji i złości, bo znowu nie spełniamy czyichś oczekiwań.
Jeśli robisz i chcesz robić aktywizm mam dziś dla Ciebie coś innego - kilka słów na podstawie własnych doświadczeń. Bo trzeba pamiętać w tym wszystkim także o sobie.
- Zastanów się dlaczego temat, którym chcesz się zająć jest dla Ciebie ważny, co chcesz osiągnąć, nawet jeśli to tylko poznanie nowych ludzi, bycie w społeczności.
- Pamiętaj, że nic nie musisz, nie musisz spełniać czyichś oczekiwań, nie ma żadnej listy tematów, którymi możesz lub nie się zajmować w queerowym aktywizmie, bo ktoś tak mówi.
- Możesz walczyć o równość małżeńską a równocześnie mówić głośno o PrEP-ie, albo wspierać osoby pracujące seksualnie. Twoja wiedza, wrażliwość i empatia to wartości, które są w aktywizmie ważne.
- Nie przejmuj się krytyką, jeśli nie jest ona konstruktywna. Poświęcasz swój czas i często pieniądze robiąc coś, co też dla Ciebie jest ważne.
- Dbaj w aktywizmie też o siebie, nie przekraczaj granicy, którą łatwo w kapitalistycznym społeczeństwie przekroczyć.
- Pamiętaj o odpoczynku!
- Reaguj na przemoc, opresję, mobberów, także we własnych grupach, dziś jest więcej możliwości wsparcia prawnego i psychologicznego, warto z nich korzystać.
- Staraj się, by Twój aktywizm miał też element przekazywania wiedzy i doświadczeń, by kolejne pokolenia mogły z nich korzystać, a Ty nie będziesz mieć poczucia "niezastąpienia".
- Empatuj, współodczuwaj, miej w sobie słabość, to jest absolutnie ok.
- Najważniejsze: nie musisz już tego robić jeśli czujesz, że to już nie to, czujesz zmęczenie. Odpocznij, myśl o sobie.
I pamiętaj, to Ty jesteś zmianą!